Jak to jest u mnie z poziomem witamin? Mam ich dobry poziom, czy nie? Jak go zmierzyć: we włosach, we krwi czy przez skórę? Wiem, że kiedy za mało jem, to robię się głodny, kiedy za mało piję, to odczuwam pragnienie.
A co z witaminami?
Możemy zmierzyć poziom określonych witamin, minerałów, aminokwasów, czy kwasów tłuszczowych w surowicy krwi. Wyniki porównywane są następnie z wartościami standardowymi. Ale poziom w surowicy nie odzwierciedla tego, co się dzieje w komórce, i tak na przykładzie cukrzycy – możemy zmierzyć wysoki poziom glukozy we krwi, jednak nie oznacza on wysokiego poziomu cukru w komórkach.
Jak wobec tego poradzić sobie z pomiarami poziomów witamin w komórkach? Tu pomocna będzie obserwacja innych parametrów biochemicznych, np. w sytuacji niedoboru określonych witamin, komórki będą reagowały stresem oksydacyjnym, w wyniku którego będą powstawały określone produkty metaboliczne, jak np. homocysteina, oxy-LDL, czy wolny dialdehyd malonowy. I parę przykładów – gdy rośnie nam stężenie homocysteiny w surowicy krwi i zmniejsza s-adenozylometioniny – mamy często do czynienia z niedoborem folianu w komórkach. Gdy w komórkach brakuje nam witaminy B12 – to poziomy w moczu kwasu metylomalanowego i 2-metylocytrynowego mogą nam rosnąć; a przy podwyższonym poziomie cystationiny w surowicy możemy spodziewać się zbyt małego poziomu witaminy B6.
Zanim jednak zaczniemy wchodzić w gąszcz zależności biochemicznych i wydawać pieniądze na skomplikowane badania – najlepiej zapobiegać niedoborom przez właściwą suplementację!