13 grudnia mają trafić do Polski „szczepionki” przeznaczone dla naszych dzieci. Od tego dnia ma się również rozpocząć w naszym kraju podawanie najmłodszym preparatu o handlowej nazwie Comirnaty firm Pfizer/BioNTech. Akcja wyszczepiania ma objąć dzieci w wieku 5-11 lat. Czyżby czarna data w historii naszego kraju?
Otóż, fakt ten mocno nas niepokoi. W jednym z naszych wcześniejszych artykułów wskazywaliśmy już na niebezpieczeństwa związane z preparatami mRNA. Zważywszy na doniesienia naukowców opublikowane w w czasopiśmie naukowym „Viruses”, nie są to zarzuty bezpodstawne.
Co ważne i co warto podkreślić, Covid-19 nie stanowi dla dzieci szczególnego zagrożenia. Nie potwierdzają tego badania. Organizatorzy akcji wyszczepiania najmłodszych Polaków podają za cel ochronę osób dorosłych. I tutaj zaczyna się robić nieprzyjemnie ślisko, bo to jest zachowanie nieetyczne.
„Szczepionka” Comirnaty
Do Polski ma trafić preparat Comirnaty firm Pfizer/BioNTech. Produkt ten zatwierdziła Komisja Europejska. Według Komisji, która oparła się na opinii Europejskiej Agencji Leków, korzyści z przyjęcia szczepionki przez dzieci przewyższają możliwe ryzyko. Zwłaszcza w przypadku nieletnich z chorobami zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19.
„Szczepienia” naszych dzieci preparatem Comirnaty zachwala również polski rząd. Przemysław Czarnek i Adam Niedzielski wysłali do rodziców list, w którym przekonują o dobrodziejstwach mających płynąć z podawania dzieciom wakcyny. Ministrowie zawarli też w liście sugestię, że to szczepienie dzieci ma być gwarantem zachowania edukacji stacjonarnej. Czarnek i Niedzielski wskazali też, że dzieci będą segregowane. Dzieci zaszczepione, nie będą odbywały kwarantanny, jeżeli ktoś w ich klasie zostanie pozytywnie przetestowany na Covid-19. A przecież istnieje alternatywa do tego nieetycznego dzielenia na lepszych i gorszych…
Alternatywa
Badanie opublikowane niedawno przez Instytut dr Ratha potwierdziło, że specyficzna formuła roślinna składająca się m. in. z ekstraktu z zielonej herbaty, korzenia kurkumy i warzyw krzyżowych, a także resweratrolu i kwercetyny – jest w stanie jednocześnie hamować kluczowe etapy infekcji koronawirusowej. Wyniki tego badania stanowią rozszerzenie innych ustaleń zespołu badawczego, który już wcześniej wykazał, że ta sama formuła może hamować ekspresję receptorów ACE2 (komórkowych „bram wejściowych”) na komórkach płuc o 90 procent.
Gorąco zachęcamy wszystkich do zapoznania się z opublikowanym badaniem. Nie pozwólmy również na bezmyślne podawanie naszym najmłodszym budzącego tyle wątpliwości preparatu, w momencie gdy istnieje bezpieczna alternatywa. Swobodny dostęp do mikroelementów musi stać się niezbywalnym prawem człowieka! Dla nas i dla naszych dzieci!