Głównym prawem rządzącym przemysłem farmaceutycznym jest robienie biznesu na chorobach. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nieprawdopodobne. No bo przecież firmom farmaceutycznym powinno zależeć na naszym zdrowiu. Jednakże w interesie finansowym Big Pharmy nie leży zapobieganie powszechnie występującym chorobom. Przeciwnie, ta gałęź przemysłu jest uzależniona od podtrzymywania i ekspansji chorób. Choroby są ich rynkiem zbytu i warunkiem koniecznym dla ich wzrostu finansowego. Poniżej przedstawimy kilka logicznych praw rządzących tym przemysłem. Dzięki temu przekonasz się, że to co wydaje się nieprawdopodobne, tak naprawdę dzieje się tu i teraz. A my w tej grze też uczestniczymy.
Inwestycje Big Pharmy
Przemysł farmaceutyczny jest przemysłem inwestycyjnym, którego siłę napędową stanowią zyski jego udziałowców. Pomyśl tylko, ile kasy byś zarobił gdybyś w odpowiednim momencie zainwestował Twoje ciężko zarobione pieniądze w firmę produkującą np.: szczepionki na najpopularniejszą dziś chorobę na świecie. Dzisiaj pewnie byłbyś już bogatszy o parę tysięcy. Przysłowiową kurą znoszącą złote jaja są również chemioterapeutyki, leki obniżające ciśnienie czy statyny. Długo można by tak wymieniać.
Powiązania przemysłu farmaceutycznego
Po drugie, należy sobie zdać sprawę, że poprawa ludzkiego zdrowia absolutnie nie interesuje Big Pharmy. Nacisk na inwestowanie w choroby został sztucznie stworzony i jest strategicznie rozwijany przez te same grupy inwestycyjne, które kontrolują globalny przemysł petrochemiczny i chemiczny. Wystarczy tutaj przypomnieć sobie niechlubną historię IG Farben, czyli z Auschwitz po Bayer.
Rynek zbytu Big Pharmy
Rynkiem zbytu dla przemysłu farmaceutycznego jest ludzki organizm – ale tylko tak długo, jak długo ciało to jest nosicielem chorób. Pacjent wyleczony to klient stracony. Zdrowy człowiek nie kupuje leków, kupuje je tylko osoba chora. Widać tu jak na dłoni, że utrzymanie i rozwój chorób jest warunkiem koniecznym dla trwania rozwoju Big Pharmy.
Przemysł farmaceutyczny a patenty
Wielomiliardowe zyski przemysłu farmaceutycznego opierają się na patentowaniu nowych leków. Patenty te zasadniczo pozwalają producentom leków na określanie wysokości zysków z ich produktów. Big Pharmie nie opłaca się inwestowanie w witaminy i inne mikroskładniki odżywcze. Powód jest tutaj bardzo prosty. Tych naturalnych substancji nie można (na szczęście) patentować.
Maskowanie objawów choroby
Kolejną kluczową strategią Big Pharmy jest opracowywanie leków, które jedynie maskują objawy, a nie leczą lub eliminują choroby. To wyjaśnia, dlaczego większość leków na receptę sprzedawanych obecnie w Polsce nie ma udowodnionej skuteczności, a jedynie zwalcza objawy. Znasz to pewnie doskonale. Kupujesz lek i rzeczywiście przez jakiś czas czujesz się lepiej. Symptomy choroby ustępują, ale za jakiś czas Twój stan zdrowia ulega pogorszeniu. I w tym miejscu pojawia się nowy lek, który ma Ci rzekomo pomóc. A Ty w to wierzysz. I tak błędne koło się zamyka a pętla na szyi twojego zdrowia zaciska coraz bardziej.
Lek na wszystko
Aby jeszcze bardziej rozwinąć swój rynek, firmy farmaceutyczne nieustannie poszukują nowych zastosowań dla leków, które już wprowadzają na rynek. Przykładem takiego „super” leku jest np.: aspiryna, tabletka przeciwbólowa firmy Bayer. Nie jest to już tylko „lekarstwo” na gorączkę, ból głowy czy mięśni. Bayer od 1998 r. rekomenduje swój specyfik również do stosowania go w chorobach układu sercowo-naczyniowego, w tym w przypadku podejrzenia zawału.
Wywoływanie nowych chorób
Kolejną kluczową strategią poszerzania swoich rynków zbytu przez Big Pharmę jest wywoływanie nowych chorób przy pomocą leków. Brzmi nieprawdopodobnie, ale…No właśnie, większość leków maskuje jedynie objawy, Poza tym wywołuje mnóstwo nowych chorób w wyniku długoterminowych skutków ubocznych. Na przykład, leki obniżające poziom cholesterolu są znane z tego, że zwiększają ryzyko rozwoju raka. Warunek: pacjent zażywa taki specyfik przez kilka lat.
Śmiertelne skutki uboczne
Jak podaje Journal of the American Medical Association śmiertelne skutki uboczne leków na receptę są czwartą główną przyczyną śmierci w uprzemysłowionym świecie, ustępując jedynie liczbie zgonów z powodu ataków serca, raka i udarów. Ten fakt również nie jest zaskoczeniem, ponieważ patenty na leki są wydawane głównie na nowe, syntetyczne molekuły. Wszystkie syntetyczne molekuły muszą być odtruwane i eliminowane z organizmu. System ten jednak często zawodzi i skutkuje epidemią poważnych i śmiertelnych efektów ubocznych.
Rentowność Big Pharmy
O ile promowanie i ekspansja chorób zwiększa rynek dochodów Big Pharmy, o tyle zapobieganie i leczenie chorób zmniejsza rentowność tego biznesu. Dlatego też wszelkie naturalne terapie oraz niemożliwe do opatentowania substancje naturalne są unikane. Często Big Pharma utrudnia ich wprowadzanie na rynek i rzuca kłody pod nogi producentom witamin. Co chyba najgorsze, eliminacja chorób jest z samej swojej natury niezgodna i diametralnie sprzeczna z interesami tej gałęzi przemysłu. Powód jest prosty: Likwidacja chorób uważanych obecnie za potencjalne rynki zbytów leków zabierze miliardy zainwestowanych dolarów, a w końcu wyeliminuje cały ten przemysł.
Witaminy
Witaminy i inne skuteczne naturalne terapie zagrażają farmaceutycznemu biznesowi z chorobami. Celują bowiem w komórkową przyczynę najczęstszych obecnie chorób. Dla Big Pharmy problemem jest to, że tych naturalnych substancji nie mogą sobie opatentować. Przez ponad sto lat istnienia przemysłu farmaceutycznego, witaminy i inne mikroskładniki odżywcze, stanowiły najzacieklejszą konkurencję i największe zagrożenie dla długoterminowego sukcesu Big Pharmy. Witaminy i inne skuteczne naturalne terapie zdrowotne, które skutecznie zapobiegają chorobom, są nie do pogodzenia z samą naturą farmaceutycznego „biznesu z chorobami”.
Metody Big Pharmy
Aby chronić strategiczny rozwój swojego biznesu inwestycyjnego przed zagrożeniem ze strony skutecznych, naturalnych i niepodlegających opatentowaniu terapii, przemysł farmaceutyczny stosował najbardziej pozbawione skrupułów metody, takie jak:
- Zatajanie ratujących życie informacji zdrowotnych przed milionami ludzi. Jest po prostu nie do przyjęcia, że dziś tak niewielu ludzi wie, że ludzki organizm nie potrafi produkować witaminy C i lizyny, dwóch kluczowych cząsteczek odpowiedzialnych za stabilności tkanki łącznej i zapobieganie chorobom.
- Dyskredytowanie naturalnych terapii zdrowotnych. Najbardziej rozpowszechnionym sposobem są globalne kampanie PR organizowane przez kartel farmaceutyczny, które rozpowszechniają kłamstwa o rzekomych skutkach ubocznych naturalnych substancji – cząsteczek, które są wykorzystywane przez Naturę od tysiącleci.
- Prawne zakazywanie rozpowszechniania informacji o naturalnych terapiach zdrowotnych. W tym celu przemysł farmaceutyczny umieścił swoich lobbystów na kluczowych stanowiskach politycznych na kluczowych rynkach i w wiodących krajach eksportujących leki.
Farmaceutyczny „biznes z chorobami” jest największym oszustwem w historii ludzkości. Produkt „zdrowie” obiecywany przez firmy farmaceutyczne nie jest dostarczany pomimo obietnic milionom pacjentów. Zamiast tego, „produkty” najczęściej nam dostarczane to nowe choroby a często i śmierć.
Przetrwanie przemysłu farmaceutycznego zależy od wyeliminowania skutecznych naturalnych terapii zdrowotnych. Te naturalne i niepodlegające opatentowaniu terapie stały się jednak leczeniem z wyboru dla milionów ludzi, pomimo ekonomicznego, politycznego i medialnego sprzeciwu tego największego na świecie przemysłu inwestycyjnego.
A Ty, po jakiej jesteś stronie?