Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, prowadziła negocjacje z amerykańską firmą Pfizer w sprawie ogromnych ilości zamówień w ramach „Porozumienia o szczepionce COVID-19”. W czerwcu tego roku Polska odmówiła dalszego przestrzegania zapisów umowy i wstrzymała płatności. Teraz Pfizer skierował sprawę do sądu.
Transakcja wartości miliardów dolarów, zawarta między Albertem Bourlą, szefem amerykańskiego giganta farmaceutycznego Pfizer, a przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, nadal budzi kontrowersje. Von der Leyen przedstawiła swoje działania jako rzekomo pilnie potrzebną strategię szczepionkową dla UE w 2020 roku, która została rzekomo dogodnie wynegocjowana w imieniu wszystkich jej państw członkowskich.
Ilość, w dużej mierze niewykorzystanych szczepionek skłoniła polski rząd do negocjacji,które rozpoczęto w czerwcu tego roku. Jednakże Pfizer nadal oczekuje bezwarunkowej realizacji zarówno starych, jak i nowych postanowień umowy. Według rzecznika Pfizera, cytowanego przez amerykański dziennik Politico:
„Pfizer i BioNTech – niemiecki partner – starają się skłonić Polskę do spełnienia zobowiązań dotyczących zamówień na szczepionki COVID-19, złożonych przez rząd polski w ramach podpisanego w maju 2021 roku kontraktu dostawczego z Unią Europejską.”
Polskie media informują, że oficjalny pozew Pfizera został złożony przed sądem w Brukseli. Stało się tak, ponieważ kontrowersyjna umowa dotycząca szczepionek z lat 2020/2021 została podpisana przez Komisję Europejską w Brukseli i podlega belgijskiemu prawu. To jest pozew cywilny, a pierwsze przesłuchanie zaplanowano na 6 grudnia – donosi Gazeta Prawna.
„Mówimy tu o 60 milionach dawek szczepionki, które Polska, pomimo wiążącej umowy z firmą, nie odebrała i nie opłaciła. Dlaczego? Premier Mateusz Morawiecki poinformował w marcu 2022 roku w liście do przewodniczącej Komisji, Ursuli von der Leyen, że nie będziemy przyjmować preparatów od Pfizera.”
Przy cenie wynoszącej wtedy 19,80 Euro za sztukę, suma ta sięga około 1,17 miliarda Euro. Artykuł Politico odnosi się do kluczowej umowy podpisanej w 2021 roku przez Komisję Europejską, z udziałem Ursuli von der Leyen i Pfizera. Umowa ta zawierała zobowiązanie organu UE do zakupu od Pfizera do 1,8 miliarda dawek szczepionki Comirnaty.
W kwietniu 2022 roku ówczesny polski minister zdrowia Adam Niedzielski oficjalnie ogłosił, że jego kraj wstrzymuje przyjmowanie dostaw szczepionek, powołując się na klauzulę „siły wyższej” w umowie. Polska uzasadniła swoje działania oprócz prostego faktu malejącego popytu obecnym obciążeniem budżetu państwa, wynikającym z napływu uchodźców z Ukrainy i związanych z tym obciążeń gospodarczych.
W bezpośredniej reakcji na tę decyzję, dziewięć innych krajów, wszystkie z Europy Środkowo-Wschodniej, przyłączyło się do Polski, w tym Węgry i Rumunia. Te kraje również uznały, że nie ma sensu gromadzić kolejnych dostaw przy stale malejących wskaźnikach szczepień przeciw COVID. Von der Leyen poczuła się zobowiązana do ponownego negocjowania z Pfizerem ze względu na rosnącą presję. Artykuł Politico podaje, że:
„W maju tego roku Komisja ogłosiła kompleksowe ponowne negocjacje zakwestionowanej umowy. Zmniejszyła liczbę pozostałych dawek o nieujawnioną ilość, a dostawy miały być kontynuowane do 2026 roku.”
Jednak Polska ponownie odmówiła podpisania poprawionej umowy. Zmieniło się to w październiku, kiedy Polacy wyznaczyli przyjaznego UE Donalda Tuska na potencjalnego nowego premiera. Czy Pfizer liczy na lepsze szanse w związku z tą zmianą, pozostaje kwestią spekulacji. Nadal nie jest jasne, czy obecna partia rządząca, „Prawo i Sprawiedliwość” (PiS) premiera Mateusza Morawieckiego, czy opozycyjny blok „Koalicja Obywatelska” pod przewodnictwem byłego premiera Donalda Tuska, utworzą nowy rząd kraju.
Artykuł Gazety Prawnej informuje, że w międzyczasie „podjęto próby negocjacji z firmą (Pfizer), również na szczeblu UE, jednak bez powodzenia”. Firma odpowiedziała na pytania, mówiąc: „Nie możemy komentować trwających postępowań sądowych”. Rzecznik Pfizera podkreślił, że decyzja została podjęta „po długotrwałym naruszeniu umowy i okresie rozmów w dobrej wierze między stronami”.
Polskie oceny prawne wskazują, że „Warszawa musi jednoznacznie udowodnić, że rosyjski atak na Ukrainę ma związek przyczynowo-skutkowy z niezrealizowaniem umowy dotyczącej szczepionki”.
Co do powodów przystąpienia Pfizera do działań prawnych, może to być związane – także to jest spekulacja – z ostatnim spadkiem wartości akcji. Wartość akcji spadła z około 55 euro w 2021 roku do obecnych 27,80 euro. Dla Pfizera pozew przeciwko Polsce stanowi „jasny sygnał dla wszystkich krajów, które chcą unikać spłaty swoich długów”. Wartość akcji niemieckiego partnera Pfizera, BioNTech z Moguncji, spadła z rekordowego poziomu 330 euro w roku pandemii 2021 do obecnych 89,30 euro.
Źródło: gegenzensur.rtde.live